Moi Drodzy nie posiadam motoru, a jedyny motocyklista jakiego znam to mój brat. Może i to dość luźne powiązanie, ale przyznam , że uwielbiam z nim jeździć na jego Bandicie i od pewnego czasu marzę o własnych dwóch kółkach, chociaż póki co nie mam nawet prawa jazdy na motor i jedyne miejsce gdzie zdarzyło mi się jeździć to bardzo puste lasy, a i tak braciak drżał z lęku o swoje cudo. Nie poradzę, że na razie za bardzo mnie nie stać na własny ryczący cud, ani nawet specjalnie na kurs prawka, ale jestem pewna, że uda mi się ten stan rzeczy niedługo zmienić... jak tylko któryś z moich genialnych pomysłów okaże się na tyle genialny aby przynieść mi kuuuupę kasy – ostatnio próbowałam namówić faceta z Wypożyczalnia Samochodów Poznań, żeby wprowadził do oferty motory, a ja bym tym zarządzała, ale... to był dość pijacki pomysł, więc pominę go milczeniem. A póki co chciałam sobie założyć bloga i z racji mojej – niespełnionej fascynacji motorami wybrałam ten portal, licząc, że dowiem się tutaj co nieco ciekawych rzeczy i poznam fajnych, zakręconych na punkcie motorów ludzi, ot tyle. Po prostu liczyłam na przypadek. Mój brat też w sumie nie miał wiele wspólnego z bike'ami przez długi czas, a raz odwiedził serwis motocykli i to w zasadzie tylko po to żeby spytać o regenerację silnika do łajby (tym też się zajmowali) i... wsiąknął po prostu. Ech no i tyle, taki to impuls był w deszczowy dzień i naprawdę nie chciałam nikogo z Was w żaden sposób urazić albo zrazić czy choćby zdenerwować. Swoją drogą nie spodziewałam się aż tylu komentarzy od razu po pierwszym wpisie i myślałam, że może za tydzień, dwa ktoś tu zacznie ze mną rozmawiać... :) Nie wiem, tyle tak z nagła i z głowy.