To mój pierwszy wpis ale pewnie nie ostatni. Taką przynajmniej mam nadzieję. Tak, czy inaczej od czegoś trzeba zacząć, a ja postanowiłam się podzielić małą przygodą, która miała miejsce ledwie tydzień temu.

Prowadziłam samochód koleżanki. Była ze mną w aucie. Ja oczywiście mam prawo jazdy, dokumenty tez były na miejscu więc - wszystko legalnie :) Co prawda Poznań to miasto, w którym drogi utrzymywane są w dosyć dobrym stanie, jednak jak wszędzie trafiają się dziury. A po większym deszczu, kiedy kałuże rozrastają się do wielkości małych jezior... No cóż. Zdarzają się dziwne przypadki.

Wyglądało to tak: droga prosta. Kilka kałuż po bokach. Wjechałam w jedną z nich - okazało się, że to była wielka dziura, dodatkowo podmyta przez intensywny deszcz. No i zaryłyśmy dosyć mocno, podwozie ucierpiało. Od razu pożałowałam, że nie znam żadnej pomocy drogowej - właścicielka auta zadzwoniła i ktoś tam przyjechał jednak te koszty... to było straszne. Poczuwałam się odpowiedzialna za całe zdarzenie i zapłaciłam. Chociaż musiałam się z koleżanką nakłócić żeby mi pozwoliła. Po powrocie do domu (wiele godzin później, zdenerwowana i zmęczona) postanowiłam przejrzeć internet. Wpisywałam w wyszukiwarkę wszystko co mi przyszło do głowy: Holowanie poznań, pomoc drogowa poznań, laweta poznań, w końcu zaczęłam też przeglądać i porównywać oferty z innych miast. No więc wpadła laweta łódź, pomoc drogowa wrocław i holowanie Warszawa. I okazało się, że ceny nie muszą być aż tak wysokie. Warto być przygotowanym na takie sytuacje. Naprawdę warto.